Dzień dobry
Powoli ,bardzo powoli wracam do świata żywych.
Tym razem mocno mnie poniewiera .To już tydzień po wlewie,powinno iść ku dobremu.
Tak bym chciała to przespać i obudzić się kiedy już będzie ok .
Dałam sobie czas do niedzieli już wtedy żeby nie wiem co wyjdę na powietrze.
Pozdrawiam Was ,dziękuję że mnie odwiedzacie
fajnie że się odezwałaś. szkoda że tak daje Ci w kość... może zmienić trzeba leki żeby nie było tak strasznie? co bierzesz żeby nie było aż tak wrednych skutków ubocznych?
Witaj Agnieszko, mam nadzieję, że wredota odpuściła już sobie i wracasz do normy...
Życzę Ci tego z całego serca.
Zasada, która mówi, że zanim będzie lepiej, musi być gorzej niestety sprawdza się bardzo brutalnie i bezwzględnie.
Często brakuje już sił aby przetrzymać kolejny wlew, kolejne leki, i kolejne dni dzielące nas od nowych etapów leczenia...
Agnieszko siły i wytrwałości, wiary, że dasz radę i nie poddasz walki.
Ściskam Ciebie i Twoich wszystkich Bliskich i Przyjaciół... razem damy radę, a jesteśmy wszyscy razem z Tobą
Agnieszko wiem jak trudno zmobilizować się i zacząć normalne funkcjonowanie... sam przechodzę podobne momenty, kiedy naprawdę nic mi się nie chce.
Piekielna chemia wysysa resztkę sił, a kolejne dolegliwości powodują co raz większy dołek...
Ale tak jak z jedzeniem przez rozsądek, musimy sobie z tym poradzić, rośnie w gębie każdy kęs, ale wiesz, że jeśli przestaniesz, to zacznie się lawinowe pogarszanie stanu naszego zdrowia.
Agnieszko wytrzymaj, nie pozwalaj sobie na słabość.
Pozdrawiam serdecznie
Witajcie Kasiu , Ewa, Justynka, Romanie , Elu1 , Aniu i Wszyscy ,którzy do mnie zaglądacie.
Tak bardzo mi brakowało tego spotkania z Wami. Tak się tym razem porobiło ,że ani ręka ani głowa nie była w stanie cokolwiek zrobić. A nudzić nie chciałam.
Dopadło mnie wszystko na raz.Po chemiczne -to wiadoma sprawa , ale dodatkowo doszła chandra i prawdopodobnie opóźniona reakcja na sprawy z niedalekiej przeszłości.Znów wróciła ze zdwojoną mocą tęsknota,wspomnienia ból i rozterka.
Sama jestem sobie czasami winna .Nie powinnam czytać niektórych blogów.
Bardzo poruszają moje obolałe serce. Czuję,że jestem w środku czegoś co mnie dotyczyło/dotyczy.Nawet imię takie samo .
roman1130 napisał/a:
wytrzymaj, nie pozwalaj sobie na słabość.
zawsze starałam się być silna ,nie pokazywać słabości.Irytuje mnie ta nie moc.
To ,że rzeczy które robiłam hop siup zajmują mi teraz dużo więcej czasu.
Głupie ubranie się czy wzięcie prysznica to wysiłek
Moje ukochane morze dawno mnie nie widziało.Obiecuję sobie z dnia na dzień,że się pozbieram.Bo rozsypałam się totalnie.
Dziękuję za ciepłe słowa,że o mnie pamiętacie i mimo mojej absencji odwiedzacie mnie.
Pozdrawiam
Witaj kruszynko
Mam tydzień na "zrelaksowanie się" .W piątek następny wlew.
Mam nadzieję,że to co było to był jednorazowy "wyskok" i się nie powtórzy .
Dziękuję za .
Co u Ciebie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum