Dobry wieczór.Zrobiłam sobie kolację,zasiadłam przed laptopem,weszłam na stronę forum i czytam,że niestety następna osoba opuściła nasze forum
Kolacja już mi nie smakuje...
W takiej chwili nasuwa mi się taka myśl-Jest tylu naukowców,uczonych a żaden z nich nie potrafi wynaleźć leku na raka...Czy wiedza o tej chorobie nie jest jeszcze dostateczna?Wszyscy naokoło mówią mówią,że medycyna "poszła do przodu"-nie w sprawie raka
Mimo tej smutnej wiadomości życzę Wszystkim spokojnego wieczoru.
Jadę na zakupy i dalej do miasta po resztę książek dla dzieciaczków.Potem jakieś pranie,obiad i muszę się rozprawić z szafkami w kuchni.Muchy nie wiedzą,o to toaleta
Dzień dobry Wszystkim U mnie pracowite dni.Praca w lesie połączona z pomocą przy żniwach u moich teściów.Mężuś przyjechał na nie zapowiedziany urlop.Właśnie pojechał zrobić sobie rentgen płuc.Oczywiście po skierowanie poszłam ja.Pali od ok.16 lat,kaszle też i jak zachoruje,to od razu ma zapalenie oskrzeli.Podejrzewam,że parę razy tego zapalenia nie doleczył,bo jak można się wyleczyć chodząc do pracy????
Postawiłam go przed faktem dokonanym i poszłam po skierowanie.Opis będzie dopiero po niedzieli ze względu na sezon urlopowy.
Jak dobrze pójdzie,to dzisiaj kończymy pracę w lesie.Szwagier wczoraj pomógł i dzisiaj też przyjedzie.
Wracając do mojego męża,to on jest z tych ludzi,co myślą,że są nie zniszczalni.Ich choroby nie dotyczą,bo oni się dobrze czują i tyle.
Tylko te dobre samopoczucie może kiedyś tak walnąć,że ciężko się będzie podnieść.I to właśnie cały czas "truję"mojemu mężowi.
Miłego dnia dla Was
dzień dobry Ewo
Fajnego weekendu Ci życzę,choć jak piszesz będzie pracowity.
Jeśli chodzi o panów to Oni już tak mają do siebie ,uważają że temat chorób ich nie dotyczy .A może tak tylko grają?
Są z natury "twardzielami" i trudno im się przyznać do tego ,że coś im dolega.
Znam to z autopsji.Mam takiego Jednego w domu.
Bardzo dobrze zrobiłaś,że pognałaś Swojego Pana do lekarza ,tylko sposobem można niektóre sprawy załatwić.
A my kobietki mamy swoje sposoby
Pozdrawiam
Wracając do mojego męża,to on jest z tych ludzi,co myślą,że są nie zniszczalni.Ich choroby nie dotyczą,bo oni się dobrze czują i tyle.
Ewusiu masz absolutną rację. jesteśmy niezniszczalni, jesteśmy wszystkowiedzący i najlepsi pod słońcem....
Jestem tego przykładem...
Nawet nie wiesz ile kosztuje mnie uznanie tego faktu za podstawę swojego stanu.
Myślę, że palenie papierosów za którymi tęsknię jak za utraconą kochanką jest najmniej odpowiedzialne za mojego rakowskiego.
To arogancja, ignorancja, buta, pewność siebie i bezgraniczne lekceważenie każdego stanu doprowadziły mnie do punktu w którym się obecnie znajduję...
W wielu swoich postach dowodziłem, że nie żałuję niczego w swoim życiu...
Jest to prawda nie do końca....
Może uniknąłbym swojej choroby, gdybym choć na moment zastosował się do sugestii lekarzy z którymi stykałem się podczas badań kontrolnych czy okresowych...
Myślenie ma przyszłość, ale wiara w cuda na żądanie, oraz że życie do końca oferuje nam doskonałą kondycję jest zwykłą głupotą, i o ile z rakiem można sobie poradzić... to głupota jest nieuleczalna.
Dobrze zrobiłaś biorąc sprawy w swoje ręce, w każdym związku któreś musi pokazać że jest mądrzejsze i bardziej przewidujące.
Mam nadzieję że pokażesz ten post Małżonkowi, mam nadzieję że obrazi się na mnie śmiertelnie.... przeproszę Go w Żegiestowie
Ściskam Was oboje i trzymam kciuki za wynik badania RTG
czy ja zawsze juz będę pisała że podpisuje się pod tym co Roman napisał rekoma nogami i głową
to już zaczyna być nudne...
ale nie zmienia faktu że mam takie same przemyślenia jak Roman i w większości jak czytam jego posty odnoszę wrażenie że one są moimi myślami . przemyśleniami ...
pozdrawiam bardzo chłodno dzisiaj wszystkich zaglądających tu
Może uniknąłbym swojej choroby, gdybym choć na moment zastosował się do sugestii lekarzy z którymi stykałem się podczas badań kontrolnych czy okresowych.
Romeczku,ja myślałam,że widok mojego Taty w czarnym worku będzie skutkował tym,że przestanie palić.Niestety "terapia wstrząsowa" nie podziałała.
Posta jeszcze nie pokazałam,bo nie było kiedy,ale dziękuję bardzo za ten wpis.Na pewno go pokażę i opiszę reakcję męża.
Działka w lesie wyrobiona.Zima mi nie straszna,bo węgiel również zakupiony.
U nas na wsi i okolicy żniwa w pełni.
Tato bardzo lubił czas zbiorów i potem jesienne prace w polu.Tato ziemię i pracę w niej ukochał.Kosztowało go to bardzo dużo wysiłku,potu i nieraz i nerwów,ale liczyła się Ona-Ziemia.
Słuchajcie moje gołębie mają małe pisklęta
Jest już 5 małych,a będzie więcej.
Już widzę,jak Tato patrzy z góry i uśmiecha się pod wąsem z tego powodu...
Miłego weekendu dla Was
[ Dodano: 2012-07-28, 18:10 ]
plamiasta napisał/a:
ale nie zmienia faktu że mam takie same przemyślenia jak Roman i w większości jak czytam jego posty odnoszę wrażenie że one są moimi myślami . przemyśleniami ..
Witam Was
Po parnej,dusznej i burzowej niedzieli.....parny i duszny poniedziałek.
Dzisiaj mąż odbiera opis i zdjęcie rtg klatki piersiowej.Chcę go jeszcze wysłać na spirometrię,którą dzisiaj robią w naszym ośrodku zdrowia.Przyjeżdżają panie ze szpitala w Wolicy i robią zdjęcia rtg klatki piersiowej i spirometrię za darmo.To w ramach programu z Urzędu Marszałkowskiego.Męża miało nie być,dlatego po skierowanie na rtg byłam u lekarza.
Opisują to wszystko lekarze ze szpitala w Wolicy(tam leżał mój Tato).
U Mamy akcja "żniwa"na półmetku.W tym roku Mama sprzedaje wszystko prosto z pola i ziarno i słomę.Chodzi do pracy i sama nie jest w stanie utrzymać i pracować w gospodarstwie.
Boję się,jak pojadę i zobaczę te puste pola Z mężem już planowaliśmy,że będziemy pomagać Mamie i Tacie w tych wszystkich pracach.Tato miał tylko mówić co i jak,żeby było po jego myśli.
Nawet nie wiecie,jak bardzo boję się widoku tych pustych pól
Odezwę się później,jak mąż odbierze opis zdjęcia.
Po parnej,dusznej i burzowej niedzieli.....parny i duszny poniedziałek.
U mnie to samo ,a do tego jest bardzo duża wilgotność powietrza ,człowiek czuje się taki "lepki".
ewka1 napisał/a:
Boję się,jak pojadę i zobaczę te puste pola
Ewuniu taka kolej rzeczy,kiedyś muszą być puste,mama jakoś sobie z tym radzi jak umie.Samej trudno niektóre sprawy ogarnąć .
Pozdrawiam ,pomyślnych wiadomości od lekarza.Dobrego tygodnia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum