żniwa, słoiki, rąbanie drzewa itd- roboty od groma i nie mam kiedy w necie siedzieć. zresztą ostatnio myśl o chorobie i całej otoczce dobija mnie i musiałam sobie zrobić przerwę... zreszta wysłałam dzieci do babci i nie mam co z sobą zrobić. to co zajmowało ma 4 godziny robię w pół reszta to moje myśli a te ostatnio są nie za ciekawe , wali mi się wszystko i znowu zdrówko sypie. i wiele rzeczy innych na raz- ale wszystko ogarniam już pomalutku.
słonko wróci i odewę się znów taka jak zawsze teraz gorące buziaki i zmykam pod ,kołyderkę,,
Witaj Słoneczko
Trochę smutno się robi, gdy słyszę o dołkach, ale wierzę, że wszystko wróci do normy.
Po burzach, slotach zawsze przychodzą dobre dni, tak że i u Ciebie wróci dobra passa i nastrój.
Brakuje Ci dzieciaków, a to też nie nastraja dobrze...
Kruszynko, tulę Cię do serducha, i wierzę, że uśmiechasz się niekiedy do nas wszystkich
Julcia
Jakoś tak przywykłam do Twoich wesołych wpisów, że teraz czytając ostatni post dziwacznie się czuję i martwię się o Ciebie
Choć niby powinnam wiedzieć , że przecież każdy ma Swoje dobre i złe dni to jakoś tak mi dziwnie ...
Julcia nic mądrego nie napiszę.
Odpocznij jeżeli możesz. Ani się nie obejrzysz jak dzieciaczki wrócą do domciu i znowu będzie wesoło.
plamiasta napisał/a:
słonko wróci i odewę się znów taka jak zawsze
Ponoć od jutra ma być słonecznie
Trzymaj się Jula
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
jutro w nocy będę miała chłopaków. sprawy się poprostowały , a słonko ma wyjść . zresztą jak zobaczę te 2 swoje paskudy , to mi słonka nie będzie potrzeba wystarczą mi ich buźki
zdrówko juz trochę lepiej nerki pracują nie bolą i co najważniejsze nie siusiają juz na czerwono .
czekam teraz na decyzję z KRUS czy będę zwracała tą rentę, a jak nie to ilę dostanę, na razie w sierpniu mi nie wypłacili ani grosza i na razie cisza, dostałam tylko druczek że będę miała na 3 lata... może teraz mi kwartalnie będą dawali? bo też tak potrafią. popierdzielne jest to że tyle czekam na decyzje o przyznanej kwocie i ewentualnym zwrocie ...oj żeby już to upożądkowali i przynajmniej legitymację rencisty przysłali bo nawet nie mogę iść do lekarza czy zapisać się na usg nerek czy tk brzuszka i łepetynki
Witaj Słoneczko.
Juleczko zawsze kiepskie dni lubią się gromadzić w jednym miejscu, ale jak już zdecydują się odpuścić... to będzie też na dłużej, życzę aby na zawsze, ale wolę nie przedobrzać z optymizmem...
Wyobrażam sobie spotkanie z dzieciakami po tak długim okresie czasu, ciekawe czy rozpoznają Ciebie...
Nie chcę pisać nic na temat tych firm ubezpieczeniowych od których zależy nasza renta, wszystko przewraca mi się w środku gdy słyszę te nazwy.
Rozumiem, że urzędnik w każdej pracy musi kierować się literą prawa, obojętnie którego, czy administracyjnego, karnego czy jakiego kto tam chce.... al urzędasy ZUS, czy KRUS, to wyspecjalizowana roboty, pozbawione jakichkolwiek uczuć wśród biurw ZUS nie idzie spotkać nikogo w miarę normalnego, może w domu, na ulicy czy w sklepie są normalni i bardzo mili, ale siedząc za biurkiem swoich instytucji, są jedyni w swoim rodzaju... nie nadają się do kontaktów z ludźmi, z ludzkim losem...
Najlepiej gdyby wyszli zza biurek i poszli do domu, skoro oni s tylko od liczenia wpływających składek i naliczania nowych podwyżek (3,60 dodatek do renty za ten rok... aż nie wiem co zrobić z taką kasą, chleb kosztuje 3,95...
Pozdrawiam serdecznie
chłopAKI JUŻ SA. WRESZCIE, KURCZĘ 10 DNI TO ZA DŁUGO
słoiki mi sie pokończyły już a jeszcze mam plany trochę poskładać cukinii ale ananas, i grzybków jak będą, no i oczywiście lecza mojego pomysłu,
swoje sprawy jakoś poukładałam ale , mąż nie pozwolił cieszyć się spokojem, miał stłuczkę i poszło 400 zł na części. wr wr wrrrrr
Kubuś wszystko poznał ze trzonek od kosy zmieniony, łopata nowa kupiona, zobaczył że jałówka sprzedana . najbardziej mnie rozbroiło że jak mama ich rozpakowała znalazło się 5 suchych patyków- na rozpałkę moje chłopaki wsadzili a najlepsze t jest 1 duża reklamówka skoszonej trawy.... od razu zanieśli swoim jałówkom.
moje chłopaki . ps słoneczko wylazło a ja pomalutku będę wieczorami nadrabiała zaległości forowe, w wątkach co odwiedzam jest nawet po 170 nieczytanych postów.
miłego dnia
i kto może niech odgoni myslami to zło co mnie się czepia. a kysz
Kruszynko od razu widać zmianę Twojego nastroju, mam nadzieję że tak już zostanie...
Stłuczką męża się nie przejmuj, jutro muszę oddać auto mechanikowi bo sprzęgło zaczyna odmawiać posłuszeństwa i 500 zmieni właściciela, ale wracając do stłuczki, to... auto nabiera charakteru po takich stłuczkach, wię c jest powód do radości a nie smutku.
A kasa... zawsze warto mieć, ale jak się nie ma, to nie ma się i tyle, czeka się na lepsze dni...
Ściskam Waszą Rodzinkę i serdecznie pozdrawiam
Witaj Kruszynko.
Cieszę sie ,że słonko wyszło za chmurek i że Twoje dwa promyki wróciły do domku-to jest prawdziwe szczęście,mimo że czasami człowiekowi krwi napsuja ale jednak..........
Miłej niedzieli.
słonko wyszło ale i tak demony mnie dogoniły...
babcia , mama-taty jest w szpitalu i czeka na badania wykryto znów ,,coś,, w jelitach... . nie dość złego to jej rodzona siostra też wykryto juz przerzuty , miała wcześniej wycięte wszystkie kobiece sprawy ale ostatnio wyniki lecą jej na łeb i szyję i załamała się...
mam mieszane uczucia nie chcę żeby umierały ale w końcu 80 na karku i lepiej się nie męczyć pod koniec .... dobija mnie to.
wiem że chcą żyć ale jak widzę ich pretensje do świata że chcą jeszcze to i to zobaczyć..... ręce mi opadają. co ja mam powiedzieć mam 2 małych dzieciaków , tyle planów, ja dopiero zaczynam zyć a już widmo raka nademna krąży, nikt z bliskiej rodziny nie umarł na raka zawsze jakies wypadki zawał wylew.
3 lata temu zmarł na glejaka tylko kuzyn mój... czuje macki tej choroby wszędzie , próbowałam się oderwać od myśli o chorobie , oderwałam się od forum, kiedy myślałam że mi się udało t tu te wiadomości... nie chciałam tu smęcić i wypisywać jakieś swoje bolączki, po prostu ostatnio miałam gorszy czas , było myślałam że przejdzie jak zwykle,...
czekam na tą głupią legitymację rencisty, i jak tylko ja dostanę nie będę czekała października tylko od razu zapiszę się na TK głowy i brzuszka. zaczynam się bać nie wiem czy to nerwowo ale mam wrażenie że mi sie szczękościsk robi.... nie wiem czy z nerwów czy może mam dziada w głowie???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum