Juleczko, wiem że nie powinienem wypowiadać się w tych sprawach, ale.. jak wiesz mam w domu nauczyciela z przeszło 30 letnim doświadczeniem zawodowym i trochę młodszego, więc rady pedagogiczne nie są mi zupełnie obce zwłaszcza, że moja Pani wróciła ostatnio na rok czasu do swojego zawodu po 3 letniej przerwie...
To co napisałaś o pani, która może być stresująca dla Kuby może być główną przyczyną jego problemów.
Zmieniły się czasy, zmienili się nauczyciele, zmieniły się warunki w jakich dzieci chodzą do szkoły.
Dawniej nauczyciel mógł bezpiecznie wziąć dzieciaka na kolana, przytulić, uspokoić... dziś nauczyciel może zostać oskarżony o molestowanie...
Inną sprawą jest fakt, że wśród nauczycieli są tacy, którzy w żaden sposób nie powinni zostać nauczycielami i niestety dotyczy to zarówno młodych, jak i starych nauczycieli, którzy po prostu są już wypaleni i mają wszystko w dupie, a w robocie będą siedzieć bo emerytura to jednak zupełnie coś innego niżeli pensja...
Kolejną sprawą są stosunki pomiędzy rówieśnikami...może po prostu Kubuś ma jakiegoś pupila, który drażni go, a nie jest w stanie nic mu zrobić, a pani nawet nie zauważa problemu, bo zwyczajnie nie ma do tego głowy.
Dobrze, że zajęłaś się sprawą w sposób profesjonalny, ale najważniejsze jest to że macie taką możliwość, patrząc się na sąsiednie szkoły można pomarzyć o rozmowie z psychologiem logopedą, czy innym specjalistą, który powinien być w każdej szkole.
Pieprzony ciągły brak pieniędzy i chyba jednak specjalistów.
Córka pracuje w trzech placówkach na 1 i 3/4 etatu, co w efekcie powoduje, że Antek spędza prawie cały dzień w przedszkolu, co jest jednym z najgorszych pomysłów jakie znam... ale kredyty trzeba spłacać...
Kruszynko nie miej zahamowań i staraj się dociec przyczyn stresu Kubusia na własną rękę, pamiętaj, że ma on do Ciebie nieograniczone zaufanie, którego nie wzbudzi w nim nigdy żaden nawet najlepszy psycholog, a w momencie, kiedy Kubuś się otworzy... rozwiązanie będziesz miała w ręku.
Pozdrawiam serdecznie.