Czuję się niezbyt fajnie.
Mija 12 dni od zakończenia radioterapii, samopoczucie gorzej niż podłe dodatkowo pojawiła się temperatura i nadmierna potliwość, jak w okresie gdy zaczynałem chorować, znów muszę zmieniać pidżamę przynajmniej dwukrotnie w ciągu nocy, w dzień też się pocę, ale nie tak intensywnie.
Jedyne leki jakie zażywam to jak wspomniałem wyżej DHC, Thiocodin, i lek osłonowy.
Ataki kaszlu są nieregularne ale bardzo dokuczliwe, wszelkie zmiany temperatur, np. kąpiel jest opłacana atakiem trwającym nie raz nawet 30 min.
Oczywiście w dalszym ciągu się męczę, tak że nawet dłuższy spacer jest problemem, a staram się spacerować a nie biegać.
Czy te symptomy mogą sugerować rozwój choroby w innej lokalizacji?
Następną sprawą jest pytanie czy mogłem uodpornić się na DHC, jest to stosunkowo silny lek przeciwbólowy, z początku nie czułem dolegliwości związanych z kręgosłupem, w tej chwili odczuwam swój "grzbiet" na prawie normalnym poziomie, jeżeli siedzę zbyt długo, pojawia się ból.
W trakcie kaszlu pojawia się ból lewej nogi, ścięgien na całej długości, czyli zjawisko "ciągnięcia"
Kaszel powoduje również niekiedy dosyć silny zawrót głowy, nawet do tego stopnia, że grozi to upadkiem gdybym np. stał, zazwyczaj ratuję się kucnięciem, po kilku sekundach zawrót mija.