Cieszę się , że z bratem już lepiej i że jest szansa jego powrotu do domku na święta
Dziś i jutro, i zawsze zresztą, trzymam paluchy za pozytywne wyniki, które pozwolą na ostatni wlew i zakończenie leczenia. Żebyś już mogła porządnie odpocząć i wrócić do formy.
U nas biało, śniegu prawie po kolana i jak patrze na to wszystko przez okno, jestem zachwycona Zachwyt jednak mija jak trzeba wyjść z domu i pomachać troszkę łopatą, żeby można było spokojnie poruszać się na trasie dom -garaż, garaż- droga wyjazdowa z domu
Temperatura 6 na minusie i śnieżek dalej dosypuje.
Dzień dobry
Wróciłam po badaniach,teraz cierpliwie czekam na wieści o wynikach.
Mam nadzieję,że nic nie stanie na przeszkodzie w jutrzejszym spotkaniu z chemią.
Kasiu zima jest piękna jak się patrzy przez okno na nią , natomiast w bezpośrednim starciu z nią jesteśmy na przegranej pozycji. Jak po chwilowym odśnieżeniu ( nawiasem mówiąc ciężkiej pracy ) widzi się znów padający śnieg.
U mnie w dalszym ciągu byle jak. Pada ,ale deszcz zrobiło się brudno. Ledwo doczłapałam się do domu. Obuwie przemoczone,a tylko tyle co przeszłam po szpitalnym parkingu .
Jolana napisał/a:
Jestem spokojna o Twoje wyniki - takie mam przeczucie... Jolana:-D
kochana obyś była dobra wróżką. Twoje słowa nastrajają pozytywnie.Dziękuję
Pozdrawiam was gorąco i zostawiam...
Dzień dobry
Dziękuję moje mile za trzymanie kciuków-przydały się .
Jestem w domu.Z powodu pancytopenii odroczono chemioterapię,a podano 2j krwi.
Chciałam wkleić swoje wyniki w swoim merytorycznym wątku ,ale jakimś cudem "poleciały w Kosmos".
Moja praca na darmo .
Mam się zgłosić do oddziału po świętach.
Ten jednodniowy pobyt w szpitalu był bardzo przykry .Nie z powodu tego,że musiałam zostać ( w imię dobrej sprawy przecież ) tylko z powodu ,że akurat w tym czasie odchodziły osoby .
Przykre.
Pozdrawiam Wszystkich
Witaj Agnieszko
Mnie również jest przykro, że morfologia nie zezwoliła na kolejny wlew.
Podobnie jak Jolana mam nadzieję, że po świętach będzie lepiej. Tego Ci życzę z całego serca.
Przeżyj miło i spokojnie Święta w domu Agniesiu, nie myśl o smutkach, troskach i chorobie (łatwo powiedzieć; prawda?) a po... do boju i wszystkiego dobrego - jesteśmy z Tobą całym sercem
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Witajcie moi Drodzy
Dziękuję Wam Jolano,Kasiu ,Krzysztofie za ciepłe słowa płynące prosto z serc.
Trochę szkoda ,że nie mam już z przysłowiowej głowy spotkań z "panią chemią" . Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Pewnie dostałam młodą krew po której będę śmigała jak zdrowa łania
Nikt za mną nie nadąży .Po świętach natomiast załatwię temat raz dwa ,co by w Nowy Rok wejść bez obciążeń szpitalno-lekarskich
Tymczasem znowu byczę się i z tego miejsca pozdrawiam ciepło Wszystkich
[ Dodano: 2012-12-21, 15:18 ]
Od jakiegoś czasu to moje miejsce na ziemi
Witam Ewciu,Jolano,Kasiu ,Krzysztofie i Wszystkich do mnie zaglądających.
Świąteczna "gorączka" minęła - czas wrócić do codzienności.
A ta mówi ,że chemii nie będzie .
Dzisiejsze wyniki wskazują na zbyt niskie granulocyty 1000 ,a powinno być co najmniej 1500.
Jutro mam się stawić na oddziale. Dr mówiła o zastrzykach .
Także dalej muszę być
ewka1 napisał/a:
Zuch dziewczyna
i swoje plany odłożyć na Nowy Rok .
Pozdrawiam ciepło
Dzisiejsze wyniki wskazują na zbyt niskie granulocyty 1000 ,a powinno być co najmniej 1500.
Jutro mam się stawić na oddziale. Dr mówiła o zastrzykach .
Na pewno jakiś czynnik wzrostu (np. Neulasta, Neupogen czy Granocyte), aby podnieść poziom tych granulocytów (w ogóle białych).
1 000/mm3 granulocytów, to mało, ale jest się czym bronić, jednak należy uważać, aby Agnieszko się nie zainfekowała. Tak jak pisałam jest się czym bronić, ale to nie zaolaboga i zalecam ostrożność
Oczywiście, abyś się nie zainfekowała, miała dobre samopoczucie, poziom białych się podniósł, abyś dostała kolejną dawkę chemiczki i dobrze ją zniosła to przesyłam moce pozytywne oraz serdeczności
Uściski
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witaj Justynko w moich progach.
Zdaję sobie sprawę z tego ,że muszę mieć się na baczności by "czegoś " nie podłapać. A tak by się chciało czmychnąć na spacer . Teraz już wiem skąd moje złe samopoczucie, łamanie w przysłowiowych kościach w tych dniach.
Dziś się wyjaśniło,a mi włączyło się myślenie .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum