gdybym nie dostała tak po dupie to teraz z tym co we mnie siedzi bym pewnie nie wytrzymała i w psychiatryku siedziała. u mnie nie było tak źle niby mogłam wrócić do domu i tak dalej ale wolałam się odciąć i nie widzieć pewnych osób. było co było i już nie wróci teraz jest jak jest i tego się trzymam.
nie wiem czy mogę powiedzieć że wierzę w Boga - Ale wierze że coś tam jest nad nami i te ,,COŚ,, wynagrodziło mi to wszystko moimi małymi pociechami...
nie raz i nie dwa trzeba się odciąć od wszystkiego przemyśleć zacząć od nowa. ostudzić emocje, przewartościować różne sprawy.
teraz jestem sama matką tworze rodzię i to odemnie zależy jak potoczy si życie Kubulki i Pawełka , to ja tworzę ich świat a w nim nie ma miejsca na dawne spory i złości , nawet z ojcem i dziadkami się uspokoiło i jest aż,,cukierkowo,, a dziadek zapatrzony jest we wnuki