Cześć Julka
Mam podobne odczucia jak Ty odnośnie raka.Też mi się wydaje,że z kim się nie spotkam to innego tematu nie ma.Piszesz o swojej przyjaciółce.Moja też właśnie niespodziewanie odezwała się po- UWAGA!!! kilkunastu latach . Wprawdzie była na pogrzebie lecz nie miałyśmy ja porozmawiać.Nie był to czas i pora.Dowiedziała się potem ,że jestem też chora i od słowa do słowa wyszło na to że sama jest chora.
Po operacji -oczywiście co -nowotwór.
Wczoraj w szpitalu tez kilkoro nowych pacjentów spotkałam ,starych znajomych z nową chorobą
To mnie czasami przerasta.
Mimo smutasów życzę dobrego popołudnia,niech ta cholerna
znika od Ciebie